Jake'a encyklopedia węgorzy – książka z gry Baldur's Gate 3.
Opis przedmiotu[]
Z luźno zszytej książki wystają krzywe strony. Pismo jest nierówne, a autor najwyraźniej używał inkaustu w kolorze, który akurat miał pod ręką.
Tekst[]
Przedmowa: „Nikogo nie obchodzą węgorze”, co? Weźcie sobie swoje uczone księgi o „magii”, „demonach” i „ciałach niebieskich”, wy napuszeni mędrkowie z Candlekeep. Dla prostego ludu ważne są sprawy praktyczne, dlatego woli czytać praktyczne książki. Z ciał niebieskich kołaczy się nie upiecze, prawda? Otóż to. Węgorze są „ważne”.
No dobrze. Wyjaśnijmy sobie jedno: wielki węgorz błyskawicowy w rzeczywistości nie jest węgorzem. Jasne, wygląda jak węgorz i wszyscy go tak nazywają, ale zwróćcie uwagę na kształt głowy i strukturę ości. Nikt mi nie wmówi, że ma taką samą jak murena olbrzymia.
Przejdźmy do rzeczy: gdzie można złowić węgorza? Otóż wszędzie! Węgorze łowi się od Neverwinter przez Elturel do Calimportu. Ale gdzie się rozmnażają? I w jaki sposób? Pewnie nieraz słyszeliście opowieści, że węgorze to węże, które nauczyły się pływać, albo małe lewiatany, albo szpiedzy Podmroku, ale to wszystko stek bzdur. Jestem przekonany, że składają ikrę w Morzu Moonshae, a następnie rozpływają się po całym Faerûnie. A gdyby te matoły z Candlekeep zgodziły się sfinansować mój rejs, mógłbym tego dowieść ponad wszelką wątpliwość!
Ale nie są zbyt zajęci studiowaniem demonicznych układanek i roztrząsaniem tego, co Alaundo był łaskaw rzec wieki temu. Założę się, że stary Al nie potrafił nawet zawiązać porządnego węzła rybackiego…
[Autor kontynuuje swoją tyradę przez kilka następnych stron, a potem wraca w końcu do tematu węgorzy.]